Dlaczego nielegalny transport odpadów wciąż ma się dobrze?
Pisaliśmy już o litewskim przewoźniku, który zapłacił wysoką cenę za świadome podjęcie ryzyka realizując nielegalny transport odpadów. Są jednak firmy, które, kuszone wizją zysków, działają po omacku, nie zdając sobie sprawy z konieczności posiadania odpowiednich uprawnień. W efekcie tylko spedycja zyskuje, pozbywając się ładunku i odpowiedzialności, którą przerzuca na przewoźnika. Dlaczego takie sytuacje wciąż się powtarzają?
Kontakt w sprawie uzyskania pozwoleń na transport odpadów
e.nadolna@ekologistyka24.pl , +48 881 045 376
j.blazewicz@ekologistyka24.pl , +48 500 867 153
Czy Polska nadal jest śmietnikiem Europy?
Twierdzenie, że Polska jest śmietnikiem Europy pojawiało się swego czasu w debacie publicznej i w mediach w związku z problemem, który – jak twierdzono – przerasta polskie władze. Takie uogólnienie jest jednak przesadne. Władze podejmują bowiem działania, aby przeciwdziałać nielegalnemu procederowi – od zaostrzenia przepisów, po zwiększenie liczby inspekcji na granicach i w miejscach przetwarzania odpadów. Jednak skala problemu wskazuje, że wyzwanie to wciąż jest znaczące.
Nielegalny transport odpadów do Polski – przyczyny
To, że dany transport odpadów jest nielegalny, wynika częściej z niewiedzy, aniżeli z celowego działania. Mimo prowadzonych kampanii informacyjnych i działań polskiego rządu, zagraniczne firmy wciąż próbują wwozić do naszego kraju odpady jedynie na podstawie dokumentów, przewidzianych w przepisach UE. Część przewoźników faktycznie nie ma pojęcia o zmianach, jakie zaszły w Polsce po 2018 roku. Inni liczą jednak na łut szczęścia, co najczęściej kończy się poważnymi konsekwencjami. Przekonał się o tym litewski przewoźnik, który musiał co prawda ponieść wysokie koszty swojej decyzji, ale dzięki naszej pomocy następny transport będzie już mógł wykonać legalnie i bez obaw. Co skłania firmy z krajów bałtyckich, aby właśnie do Polski przewieźć nielegalnie odpady?
W tym roku również doszło do udaremnienia próby nielegalnego importu odpadów do Polski. Jak podaje Portal Komunalny, w marcu doszło do zatrzymania 13 ciężarówek z odpadami o łącznej masie ponad 300 ton. Z dokumentów wynikało, że przewóz z Litwy, Łotwy i Estonii dotyczy stłuczki szklanej. W rzeczywistości na naczepach znajdowały się zmieszane odpady opakowań, tekstyliów i obuwia. Za tak poważne naruszenie grozi kara ponad 400 tys. zł (prawie 100 tys. €). Ponad 260 tys. zł za niewłaściwe zgłoszenia w SENT i ponad 150 tys. zł za brak dokumentów notyfikacyjnych.
Nielegalny transport odpadów – Niemcy
Przewoźnicy z krajów bałtyckich imają się wszelkich sposobów, by przedostać się w głąb Europy. O ile uda im się zmylić polskie służby, o tyle w Niemczech już takiej łatwej przeprawy nie będą mieli. Tamtejsze służby drogowe, takie jak Federalny Urząd Logistyki i Mobilności (niem. BALM; od stycznia 2023 działa w miejsce BAG), prowadzą bowiem regularne kontrole przewoźników pod kątem posiadania niezbędnych zezwoleń. W trakcie tych kontroli dość często zdarzają się przypadki wykrycia fałszywych pozwoleń. Przewoźnicy podają w nich nieprawdziwe dane lub fabrykują numery rejestrowe na wymaganych pomarańczowych formularzach. W takich sytuacjach mogą zostać zatrzymani do wyjaśnienia sprawy, a także ukarani grzywnami. Zgodnie z niemiecką ustawą Kreislaufwirtschaftsgesetz, za podanie niepełnych lub nieprawdziwych informacji o posiadanym pozwoleniu grozi kara grzywny do 10 000 euro.
Znany jest nam przypadek, kiedy współpracujący z nami przewoźnik jako jedyny przeszedł taką kontrolę pomyślnie. Okazał bowiem ważny i legalny dokument niemieckiego pozwolenia na transport odpadów. W przeciwieństwie do innych kierowców, którzy zatrzymali się na tym samym parkingu. Na ponad dwadzieścia pojazdów tylko dwa puszczono wolno, bo ich kierowcy byli należycie przygotowani i ich dokumenty nie budziły zastrzeżeń. Byli oni zatrudnieni przez przewoźnika, któremu pomogliśmy uzyskać stosowne pozwolenie.
Jak poprawić sytuację i zlikwidować nielegalny transport odpadów?
Pisaliśmy wcześniej dlaczego do Polski wciąż docierają nielegalne transporty odpadów. Choć zjawisko to nie dotyczy tylko naszego kraju, bo borykają się z nim również Niemcy i inne kraje UE. Co można zrobić, aby jeszcze bardziej ograniczyć lub ukrócić ten proceder, który wciąż ma się dobrze dzięki korupcji i nieznajomości przepisów? Jak mu zaradzić?
Niezwykle istotne jest również to, by jako przewoźnik nie ulegać ofertom łatwego zysku, proponowanym przez spedycje. Przekonują one, że transport odpadów nie wymaga dodatkowych uprawnień. Podczas kontroli drogowej okaże się jednak, że takie uprawnienia były jednak niezbędne. Wówczas spedycja w „magiczny” sposób znika, zostawiając przewoźnika samego sobie. Tak jak rzetelni kontrahenci sprawdzają przewoźników i informują ich o tym czego oczekują, tak samo przewoźnik ma prawo, a wręcz obowiązek sprawdzić na ile wiarygodny jest klient, z którym chce nawiązać współpracę. Chcąc uniknąć problemów zaleca się również by dmuchać na zimne i zawczasu zadbać o niezbędne pozwolenia. Mając na swoim koncie tysiące wydanych pozwoleń i ponad dekadę doświadczenia chętnie pomożemy każdemu przewoźnikowi w uzyskaniu niezbędnych uprawnień.